![]() („Watoto wa Afrika” to w języku
|
Wystarczy zatrzymać się gdzieś w wiosce, w miasteczku, a nawet po prostu w polu
– od razu pojawi się gromada dzieci. Wszystkie nieopisanie oberwane. Koszuliny,
porcięta w nieprawdopodobnych strzępach. Za jedyny majątek, za jedyne pożywienie
mają małą tykwę z odrobiną wody. Każdy kawałek bułki czy banana zniknie pochłonięty
w ułamku sekundy. Głód wśród tych dzieci jest czymś stałym, jest formą życia, drugą
naturą. A jednak to, o co proszą, nie jest prośbą o chleb czy owoc, nie jest nawet
prośbą o pieniądze. Ryszard Kapuściński – Heban |
Mikroskop do analiz medycznych
|